Roczny rozkład jazdy 2021/2022 nie przyniósł rewolucji na polskich torach w zakresie nocnych przewozów z wykorzystaniem wagonów sypialnych i kuszetek. Pojawiło się jednak kilka tras, na których po latach znów pojawiła się możliwość podróży na leżąco. Sprawdzamy, jaką siatkę połączeń z wagonami sypialnymi i kuszetkami oferuje PKP Intercity w 2022 roku Wagonem sypialnym po Polsce Poza sezonem letnim wagony sypialne i kuszetki pojawiają się na niewielu połączeniach, które łączą głównie północne i południowe części kraju. W ofercie są przede wszystkim połączenia z Kołobrzegu i Trójmiasta do Krakowa, z Trójmiasta Wrocławia, Opola, Katowic, ze Świnoujścia i Szczecina do Warszawy oraz do Przemyśla przez Wrocław, Katowice, Kraków, a zimą dodatkowo z Trójmiasta i Szczecina do Zakopanego. Po kilku latach przerwy wagon sypialny z powrotem kursuje z Warszawy do Jeleniej Góry, zastępując nocne połączenie realizowane dotychczas przez elektryczny zespół trakcyjny Pesa Dart. Poniżej przestawiamy spis relacji pociągów, w których w rozkładzie jazdy 2021/2022 kursują wagony sypialne i kuszetki: IC 38172/83172 Przemyślanin, relacji Przemyśl – Świnoujście – Przemyśl, przez Kraków, Katowice, Wrocław. W składzie kursują zmodernizowane wagony sypialne i kuszetki z klimatyzacją i gniazdkami 230V,IC 83172/38172 Podhalanin, relacji Szczecin – Zakopane – Szczecin, przez Poznań, Kluczbork, Gliwice, Rybnik, Żywiec. W składzie kursują wagony sypialne bez klimatyzacji. Kursuje do 28 lutego oraz w wakacje,TLK 16710/61170 Karkonosze, relacji Warszawa Wschodnia – Jelenia Góra – Warszawa Wschodnia, przez Katowice, Wrocław. W składzie kursuje wagon sypialny bez klimatyzacji. Do 13/14 marca i w wakacje kursuje w wydłużonej relacji do Szklarskiej Poręby (jako TLK 16190/61190),IC 18170/81170 Uznam, relacji Warszawa Wschodnia – Świnoujście – Warszawa Wschodnia, przez Kutno, Poznań, Szczecin. W składzie kursują wagony sypialne i kuszetki z klimatyzacją i gniazdkami 230V,TLK 53170/35170 Karpaty, relacji Gdynia Gł. – Zakopane – Gdynia Gł., przez Iławę, Tczew, Kraków. W składzie kursują wagony sypialne bez klimatyzacji. Do Zakopanego kursuje do 28 lutego i w wakacje. W pozostałe dni kursuje w skróconej relacji do Krakowa Gł.,TLK 53172/35172, relacji Gdynia Gł. – Kraków Gł. – Gdynia Gł., przez Bydgoszcz, Poznań, Wrocław, Katowice. W składzie kursuje wagon sypialny bez klimatyzacji i kuszetka z klimatyzacją oraz gniazdkami 230V. W wakacje kuszetka kursuje w wydłużonej relacji do Helu,TLK 38170/83170 Ustronie, relacji Kraków Gł. – Kołobrzeg – Kraków Gł., przez Kielce, Radom, Warszawę, Trójmiasto. W składzie kursują wagony sypialne bez klimatyzacji oraz kuszetka z klimatyzacją oraz gniazdkami wakacje uruchamianych jest kilka dodatkowych połączeń:TLK 35190/53190 Korsarz, relacji Kraków Gł. – Hel/Łeba – Kraków Gł., przez Częstochowę, Łódź Widzew, Inowrocław, Bydgoszcz, Trójmiasto. W składzie kursują wagony sypialne bez klimatyzacji,TLK 38174/83174 Wolin, relacji Kraków Gł./Bielsko -Biała – Świnoujście – Kraków Gł./Bielsko-Biała, przez Wrocław, Legnicę, Zieloną Górę. W składzie kursują wagony sypialne bez klimatyzacji, Wagonem sypialnym za granicę W przypadku podróży zagranicznych wagonem sypialnym pojedziemy przede wszystkim do stolic naszych południowych sąsiadów: Czech i Słowacji, a także do stolic Austrii i Węgier. Wszystkie te relacje obsługuje pociąg IC 407/406 Chopin wyruszający codziennie wieczorem z Warszawy Wschodniej, Centralnej i Zachodniej. Wagony do Budapesztu przez Bratysławę i do Wiednia są klimatyzowane i wyposażone w prysznic, gniazdka 230V, a także przedziały deluxe. Są to polskie wagony obsługiwane przez konduktora WARS. Do Pragi kursuje wagon sypialny kolei czeskich wyposażony w klimatyzację, prysznic, gniazdka 230V oraz przedziały deluxe. Pasażerami w tym wagonie opiekuje się konduktor czeskiej firmy JLV, z którym można porozumieć się w języku polskim i czeskim. W cieplejszym półroczu do Budapesztu (od 12 marca) i Pragi (od 12 czerwca) kursują dodatkowo kuszetki. Wagon sypialny do Wiednia od 12 czerwca kursuje w wydłużonej relacji do Graz. Przez Polskę kursuje także pociąg IC 457/456 Nightjet z Wiednia i Budapesztu do Berlina przez Wrocław, Legnicę i Głogów. Zarówno z Wiednia, jak i Budapesztu kursują klimatyzowane wagony sypialne i kuszetki. Od 12 czerwca wagony z Wiednia będą kursowały w wydłużonej relacji z Graz. Dodatkowo w czasie wakacji uruchomiony będzie pociąg TLK 45070/54070 Wydmy relacji Bohumin – Łeba/Hel – Bohumin przez Katowice, Częstochowę, Zduńską Wolę Południową, Inowrocław, Toruń, Iławę i Trójmiasto. Zarówno do Helu, jak i do Łeby pojedzie wagon sypialny starszego typu, bez klimatyzacji. Wagony sypialne prowadzi również pociąg IC 52/51 Lwów Express relacji Wrocław – Lwów – Wrocław. W składzie znajduje się zarówno wagon polski obsługiwany przez Wars, jak i wagony kolei ukraińskich. Na Ukrainę kursuje także pociąg 68/67 Kiev Express relacji Warszawa – Kijów – Warszawa, prowadzący ukraińskie wagony sypialne obsługiwane przez pracowników kolei ukraińskich.
Powroty z Kołobrzegu po całodziennym plażowaniu zapewni m.in. wieczorny pociąg, odjeżdżający z Kołobrzegu do Szczecina w piątki, soboty i niedziele o godzinie 19:23. Ponadto część szynobusów na trasie Kołobrzeg – Szczecin, które poza sezonem kursują tylko w dni robocze, podczas wakacji kursować będzie codziennie.Od niedzieli 12 czerwca w życie wejdzie zmieniony rozkład jazdy pociągów. Od 25 czerwca do 31 sierpnia przez Pabianice będą jeździły nocne wakacyjne pociągi PKP Intercity. Pociąg IC “Bursztyn” zawiezie nas do Kołobrzegu, a TLK “Korsarz” przez Trójmiasto do Łeby i na Hel. W kierunku przeciwnym obydwa pociągi pojadą do Krakowa. Pociąg “Bursztyn” kategorii IC będzie kursował w wakacje w relacji Kraków Główny – Pabianice – Bydgoszcz Główna – Kołobrzeg. Z Pabianic do Kołobrzegu będzie odjeżdżał od 25 czerwca o godzinie 0:15 i do Kołobrzegu dotrze o 6:54. Do Krakowa będzie natomiast ruszał z Pabianic o 4:22 i przyjedzie tam o 8:19. Odjazd z Kołobrzegu do Pabianic zaplanowano natomiast na 21:38, a z Krakowa do Pabianic o 20:06. Pociąg “Korsarz” kategorii TLK pojedzie na trasie Kraków Główny – Pabianice – Bydgoszcz Główna – Gdańsk Główny – Gdynia Główna – Hel / Łeba (skład będzie rozdzielany na poszczególne kierunki w Gdyni). Odjazd z Pabianic w kierunku Helu i Łeby zaplanowano o godzinie 0:26 (przyjazd do Gdańska o 5:07, na Hel o 7:34, a do Łeby o 8:36). O godzinie 5:05 pociąg odjedzie natomiast w kierunku Krakowa, gdzie dotrze o 8:55. W kierunku Pabianic pociąg TLK “Korsarz” będzie odjeżdżał: z Łeby o 20:58, z Helu o 21:40, z Gdańska o godz. 0:02, natomiast z Krakowa ruszy o 20:32. TUTAJ rozkład jazdy kolei ze stacji Pabianice, ważny od 12 czerwca do 3 września: (Źródło:
Sprawdź aktualny rozkład jazdy PKP na trasie Kielce - Kołobrzeg i kup najtańszy bilet na to połączenie. Wygodnie i bez dodatkowych opłat!Koczujący na korytarzach ludzie, płaczące dzieci, przepychanki i walka o miejsce w przedziale... To nie PRL-owska rzeczywistość w filmie Barei, tylko polska kolej XXI wieku wioząca urlopowiczów z Łodzi do na korytarzach ludzie, płaczące dzieci, przepychanki i walka o miejsce w przedziale... To nie PRL-owska rzeczywistość w filmie Barei, tylko polska kolej XXI wieku wioząca urlopowiczów z Łodzi do Kołobrzegu. Tak jedzie się nad morze nocnym pociągiem, przez podróżnych ironicznie zwanym Strzałą Północy. Podróż trwa 12,5 godziny! Walka o miejsce w przedzialeSześć wagonów (w tym jeden pierwszej klasy) podstawionych na dworcu Łódź Kaliska jest pełnych już pół godziny przed odjazdem (wg rozkładu Na korytarzach kłębią się tłumy podróżnych. Gorączkowo próbują znaleźć ostatnie wolne miejsca. - Trzeba było się krócej czesać, to może byśmy siedzieli! - krzyczy poczerwieniały ze złości mąż do żony stojącej na korytarzu. - Co za dziadostwo, w przejściu nie ma nawet składanych siedzeń! - Nie udało mi się nic znaleźć, choć byłam w pociągu dwadzieścia minut przed odjazdem - Asia wybierająca się do Darłówka jest zrozpaczona. - Wypiję piwo i może jakoś przetrwam tę noc, śpiąc na torbie... Niektórzy, przerażeni sytuacją, wysiadają i decydują się poczekać na odjeżdżający godzinę później pociąg do Ostrowa Wielkopolskiego. - Tam mamy przesiadkę i będziemy o piątej rano na miejscu, czyli trzy godziny wcześniej niż ta "torpeda" - kombinują, wyrzucając walizki na peron. Konduktorzy umywają ręceŚciśnięci w korytarzu, czujemy wreszcie szarpnięcie, słychać zgrzyt kół i ruszamy. Do odległego o 62 kilometry Łowicza docieramy po 120 minutach! Mknący z zawrotną prędkością trzydziestu kilometrów na godzinę pociąg wzbudza śmiech i szydercze docinki pasażerów. Dochodzi do pierwszych utarczek z konduktorami. - Dlaczego jest tak mało wagonów? Za co my płacimy 59 złotych? Od kiedy nad morze jeździ się przez Mazury? - pytają wściekli. - W Łodzi nie ma więcej wolnych wagonów. To nie my decydujemy o tym, czym i za ile jedziecie - pada lakoniczna odpowiedź kontrolera biletów. Naprawdę szaleńczy rechot rozlega się wśród pasażerów, gdy pojawiają się dwie dziewczyny, które rozdają do wypełnienia ankiety dotyczące... komfortu jazdy koleją. - Ale skala ocen od jednego do pięciu jest za mała - zwracają uwagę ankieterkom podróżni. - Brakuje zera! Na wschód słońcaW Kutnie dosiadają się kolejni pechowcy. Ciężko jest znaleźć miejsce nawet na korytarzu. - Moja żona i dwie trzyletnie córki śpią w przejściu - Łukasz Kurzawa z Turku zaciska pięści tak, że aż bieleją mu kłykcie. - Co chwila ktoś wychodzi z przedziału i pali papierosy, a dzieci wdychają ten dym. O ile wiem, w każdym pociągu powinien być przedział dla matki z dzieckiem. Nic takiego tu nie ma. Wagon pierwszej klasy jest tylko z nazwy. Spotykamy skuloną kobietę śpiącą na walizkach. To pani Jadwiga ze Zgierza. - Znalazłam miejsce dla wnuczków w przedziale, a sama przytuliłam się tutaj - mówi. - Przeżyłam 68 lat, ale takie upokorzenie jeszcze mnie nie spotkało. Nie wszyscy są w minorowych nastrojach. W jednym z przedziałów spotykamy rozbawioną grupę mężczyzn. - Właśnie jesteśmy na moim wieczorze kawalerskim - zamaszystym gestem zaprasza nas do środka Bartek Graczyk, przyszły pan młody. - Nie wiemy jeszcze, gdzie wysiądziemy, bo mamy bilet turystyczny, na którym możemy jeździć cały weekend. Cel jest jeden: dojechać nad morze, aby obejrzeć wschód słońca. Nieważne, w jakim stanie (trzeźwości) i o której godzinie. Wypijmy toast za "Express Ilustrowany"! Bo za PKP to chyba tylko stłuc butelkę warto... Stolica jeździ inaczejToruń, kilka minut po godzinie 23. Zdarza się cud. Kolejarze doczepiają do składu dodatkowy wagon. Nikomu z pasażerów nie przeszkadza już nawet fakt, że nie ma w nim przedziałów, to tzw. tramwaj. Podróż utrudnia zapalone światło i okazuje się, że nie można go zgasić. - Wszystko jest lepsze od stania na korytarzu - cieszą się Krzysztof i Monika z Łodzi. - To nasza pierwsza wspólna podróż nad morze. W składzie pociągu do Kołobrzegu nie ma wagonu restauracyjnego ani sypialnego. Nie można nawet liczyć na sprzedawcę napojów. Przejście przez zapchany korytarz jest prawie niemożliwe, a co dopiero mówić o przepychaniu metalowego wózeczka. Przy każdym dłuższym postoju któryś z pasażerów wybiega na zakupy do hali dworcowej. Nie wszyscy zdążą coś kupić. W Iławie do łódzkiego pociągu dołączonych zostaje dziewięć wagonów jadących z Warszawy. To zupełnie inny świat. Przedziały wyglądają nowocześnie, są czyste, wagony mają automatycznie zamykane drzwi. Jest nawet specjalne pomieszczenie dla rowerów. Tłoku też nie ma. Różnica w komforcie jazdy ogromna, a cena biletu ta sama. Po dojechaniu, a właściwie doczłapaniu, do Gdyni (jest godz. pociąg nieco pustoszeje. Podczas dalszej trasy skład zatrzymuje się trzy razy w szczerym polu. Za każdym razem pospieszny pociąg z Łodzi przepuszcza osobowy. W Słupsku i Koszalinie wysiadają kolejni urlopowicze. O godzinie docieramy potwornie zmęczeni do Kołobrzegu. 624-kilometrowa trasa została pokonana w 12 godzin i 29 minut. Teraz na odespanie tej drogi przez mękę wczasowicze muszą poświęcić jeden dzień ze swojego cennego urlopu... Lepiej w PKSNigdy więcej! - powiedzieliśmy sobie, wysiadając z pociągu w Kołobrzegu i w drogę powrotną do Łodzi udaliśmy się nocnym PKS-em. Tu zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni. Przejazd nowoczesnym mercedesem z klimatyzacją i toaletą kosztował zaledwie sześć złotych więcej niż pociągiem. Podczas trwającej dziewięć godzin podróży były dwa dłuższe postoje. Za każdym razem można było kupić coś do jedzenia i picia lub skorzystać z toalety, o czym informował niezwykle uprzejmy ofertyMateriały promocyjne partnera PKP Intercity operates a train from Kolobrzeg to Gdansk Glowny 5 times a day. Tickets cost 45 zł - 75 zł and the journey takes 2h 47m. Alternatively, FlixBus operates a bus from Kołobrzeg, punkt odpraw, ul. Kolejowa to Gdańsk, Dworzec Autobusowy twice daily. Tickets cost 85 zł - 120 zł and the journey takes 3h 55m.
Poniedziałek, 3 września 2012 (08:58) Brak miejsca i duchota - w takich warunkach kilkaset osób podróżowało tej nocy w pociągu TLK relacji Kraków-Kołobrzeg. Skład przyjechał do celu ze 120 minutowym opóźnieniem. Po drodze podróżni jechali w gigantycznym tłoku. Stres i zmęczenie sprawił, że doszło między nimi do przepychanek. Zdenerwowani ludzie dzwonili na Gorącą Linię RMF FM. PKP Intercity przeprasza podróżnych i zapowiada, że będzie szukał winnego bałaganu. Ponad 120 minut opóźnienia, gigantyczny tłok, przepychanki między pasażerami. To nocny pociąg z Krakowa do Kołobrzegu. Był tak przepełniony, że jadący nim ludzie bali się o swoje życie. W Warszawie kilkadziesiąt osób z biletami w rękach nie wsiadło do pociągu, bo po prostu nie było dla nich miejsca. W Gdańsku, choć wiele osób zdążyło już wysiąść, ludzie nadal porozkładani byli na ziemi: na korytarzach, a nawet w toaletach. Nie każdy wytrzymywał fizycznie takie warunki. Ludzie mdleją w kiblach. Dwa małżeństwa w kiblu siedzą 500 kilometrów. Nie można korzystać z toalet! - skarżył się jeden z pasażerów. Do wspomnianych toalet i tak nie można było się dostać, bo poruszanie się po pociągu było praktycznie niemożliwe. Ludzie stali nawet w drzwiach i na łączeniach między wagonami. 9 godzin jechałam na tym, stojąc cały czas. Na blaszce, na której nie wolno stać. Nigdzie nie można było przejść. Wszystko było zawalone - opowiadała jedna z pasażerek. Pasażerowie są przekonani, że PKP Intercity bez namysłu sprzedała zbyt dużą ilość biletów. Jak mówią, to skandal, bo pociąg był objęty całkowitą rezerwacją miejsc. Sprzedali przynajmniej 1000 biletów więcej na ten pociąg, a nie było komu doczepić wagonów - mówił o swoich wrażeniach pasażer, który jechał pociągiem z Krakowa. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby konieczna była ewakuacja pasażerów. Dlaczego sprzedano tak dużo biletów? Dlaczego w ogóle zezwolono na podróż w tak niebezpiecznych warunkach? Kierownik pociągu nie chciał odpowiedzieć na te pytania. Podobnie konduktor: Ja od Bydgoszczy prowadzę pociąg, tak że nie wiem. W Warszawie były doczepiane wagony, tu jest 12 wagonów. Ludzie na ostatnią chwilę się wybierają. Czas w spółce najwyraźniej się zatrzymał. Na niektórych trasach PKP Intercity nie jest w stanie monitorować sprzedaży biletów. Bilet na II klasę nie ma miejscówki, ważny jest przez 24 godziny od chwili zakupienia i nie jest dedykowany konkretnemu pociągowi. Firma twierdzi, że za wcześnie jest mówić o konsekwencjach, nie wiadomo też kto popełnił błąd. I przeprasza podróżnych. Były to fatalne warunki, dlatego będziemy tę sprawę wyjaśniać. Była to jedyna taka sytuacja, która nam się zdarzyła w ten weekend. 63 wagony wzmacniały nasze pociągi. Dlaczego tak się stało z tym pociągiem, będziemy to wyjaśniać - powiedziała Małgorzata Sitkowska, rzecznik PKP Intercity. PKP Intercity zapowiada, że do końca roku dalekobieżne pociągi TLK będą objęte całkowitą rezerwacją miejsc. Do nieprzyjemnego incydentu doszło na stacji Warszawa Wschodnia. Jedna z pasażerek została uderzona w twarz. To ona zadzwoniła na policję. Komenda stołeczna potwierdza, że funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce. Jednak tłok był tak duży, że nie byli w stanie zatrzymać agresywnego pasażera. Co więcej, kobieta uderzona w twarz nie mogła wskazać osoby, która ją zaatakowała. W pociągu była dosyć nerwowa atmosfera ze względu na to, że było tam bardzo dużo ludzi. A do samego incydentu miało dojść w czasie wsiadania, bądź w czasie przemieszczania się wewnątrz pociągu - powiedział nam Tomasz Oleszczuk z biura prasowego stołecznej policji. Uderzona kobieta po złożeniu zawiadomieniu policji, wróciła do pociągu. Teraz swoich praw będzie mogła dochodzić w sądzie, składając przeciwko PKP InterCity pozew cywilny. Według naszych informacji takich osób może być kilkanaście. Piotr, słuchacz RMF FM: W jednym z wagonów na 54 siedzące osoby 58 stało na korytarzu, ramię w ramię, nie dało się przejść, przesunąć. Cztery osoby stały nawet w toalecie, bo nie było miejsca na korytarzu. Kilka osób stało nawet w przejściu między wagonami. Część osób na jednej ze stacji w ogóle nie zostało wpuszczonych do pociągu, ponieważ nie było miejsca w pociągu. Michał Fit, reporter RMF FM: A co z osobami z biletami do I klasy? Bilety do I klasy zostały wykupione z miejscówkami, jak najbardziej. Wszyscy mieli bilety do II klas, ale tam nie było miejsc siedzących ani nawet stojących. Największe oburzenie było, że pasażerowie zapłacili ponad 80 złotych za bilet do Kołobrzegu, a musieli stać. Sporo też było osób starszych. Dla nic nie było to ani komfortowe, ani bezpieczne. Co zrobiliście, żeby zainterweniować? Zaczęło się od rozmowy z konduktorem. On powiedział, że nie ma żadnej możliwości dopięcia wagonów. Dopiero po którejś rozmowie okazało się, że zostanie jeden wagon doczepiony, ale dopiero w Warszawie Wschodniej. Przez ten czas w internecie udało nam się znaleźć numer do dyspozytorni. Pani w dyspozytorni powiedziała, że nie ma możliwości dostawienia większej ilości wagonów i bez "do widzenia" po prostu odłożyła słuchawkę. Następnie przy każdej próbie kontaktu telefonicznego podnosiła i od razu odkładała słuchawkę. Była nawet wzywana Straż Ochrony Kolei, bo konduktor stwierdził, że oni więcej nie będą czekać. Jeżeli chcemy możemy wysiąść, jak chcemy możemy jechać dalej. Taka sytuacja powtarzała się kilka razy na innych dworcach, kiedy ludzie przychodzili z biletami i nie mogli wsiąść, bo nie było miejsca. I wtedy też konduktorzy powtarzali: jeżeli pan nie chce jechać, może pan zostać. I zdarzyło się, że kilka osób nie wsiadło. Policję też wzywaliście? Na dworcu Warszawa Wschodnia jedna z osób została uderzona łokciem, kiedy próbowała się dostać do dostawionego wagonu, żeby zająć miejsce. Policja została wezwana, przyjechali na dworzec Warszawa Centralna. Powiedzieli, że oni w tej chwili nie mogą nic zrobić i że jeżeli osoba poszkodowana chce, to może złożyć skargę z powództwa cywilnego.Pierwszy bezpośredni pociąg wyrusza o godzinie 09:07 z dworca Łódź Widzew. Ostatni pociąg do Kołobrzeg wyrusza o godzinie 09:07. Najszybszy przejazd oferuje pociąg bez przesiadek POBRZEŻE . Podróż tym pociągiem trwa 08:43 . Obecnie na trasie Łódź Widzew – Kołobrzeg nie kursują inne pociągi przewoźnika PKP Intercity. 9H9nS2.