Szczęście Z.B.U.K.U tekst piosenki oraz tłumaczenie. Obejrzyj teledysk z Youtube i posłuchaj mp3 z YT. Sprawdź chwyty na gitarę. Dodaj Swoją wersję tekstu i chwyty gitarowe.Tekst piosenki: Uśmiecham się, dobra mina do złej gry Już nie ma nas I nie wierze ze to ty Gdy prosto w twarz Okłamujesz znowu mnie Który to raz mówisz, że to nic nie znaczy Mam dosyć tłumaczeń Wszystko straciło sens Gdy życie ucieka, gdy liczę każdą z łez Znów możesz mnie ranić I mówisz zmienię się Bo nie ucieknę Dziś powiedz jej Że istnieje taki ktoś Kto kocha cię Razem z tobą dzieli los Dziś łatwiej jest uśmiechać się przez łzy Chcę być szczęśliwa Dlaczego znowu płaczę? Mam dosyć tłumaczeń Wszystko straciło sens Gdy życie ucieka, gdy liczę każdą z łez Znów możesz mnie ranić I mówisz zmienię się Bo nie ucieknę /2x Oddałam tobie klucz Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu "Nie Czekam Na Nic" is well-known Polish song released on 24 November 2016. "Nie Czekam Na Nic" is a song performed by Zbuku. The original name of the song is "ZBUKU - NIE CZEKAM NA NIC". "Nie Czekam Na Nic" has received 3.1M total views, 37.2K likes, and 0 dislikes on
ZBUKU - Nie czekam na nic Preorder: Odzież PATRIOTIC: ZBUKU na fb: W sieci pojawił się nowy klip ZBUKA. Numer “Nie czekam na nic” to kolejny singiel promujący nadchodzące solo prudnickiego rapera pt. “W drodze po nieśmiertelność”. Video to dzieło ekipy Distort Media. Za produkcję odpowiedzialny jest TRZYB∑ΔTZ. “W drodze po nieśmiertelność” DELUXE, rozszerzone o dodatkowe utwory, z autografem artysty oraz pakietem wlepek dostępne tylko na: Krążek można znaleźć również w specjalnych zestawach z okolicznościową odzieżą. Premiera sklepowa albumu 9 grudnia. Produkcja: Distort Media Reżyseria: Adrian Kawa Scenariusz: Adrian Kawa Zdjęcia: Adrian Kawa, Michał Pawusz Montaż: Adrian Kawa TRZYB∑ΔTZ na IG: Title: Nie czekam na nic ; Artist: ZBUKU ; Album: W drodze po nieśmiertelność ; Lyrics: ZBUKU ; Producer: TRZYB∑ΔTZ ; Mix/master: Otrabarwa Studio ; Label: Step Records ; Video: Distort2Media ;
Provided to YouTube by Step RecordsNie czekam na nic · ZBUKUW drodze po nieśmiertelność℗ 2016 Step RecordsAuto-generated by YouTube.
[Zwrotka 1] Już nie czekam na nic Już na nic nie czekam Już wiem jak to boli Jak zdradzi cię twoja kochana kobieta Już nie czekam na nic Man nie czekam na nic Paru mi wbiło po gwoździu do trumny Choć rzekomo byli moimi ziomami Już nie czekam na nic Z rapu mam furę i chatę na własność Do tego tak bardzo porył mi głowę Że bez zioła wcale nie mogę już zasnąć Więc ruszam na miasto Nocą gdy nie ma przechodniów Tylko te typy gotowe na wszystko Co kiedyś nas diabeł powrzuca do kotłów Stoję tu w ogniu Mówi mi dziś Dante nie Michał Bo nawet jeżeli trafie do piekła Zostanie po mnie na zawsze muzyka Diabeł już czyha Kiedyś tu sam po mnie przyjdzie Żeby wpakować te zwłoki do trumny I pojechać ze mną na sam dół w tej windzie Już nie czekam na nic Chce życia bez granic Nic się nie czaić Wyciskać sukę jak z cytryny soki Tak delektować się tu każdą chwilą Jakbym zaraz po niej miał z okna wyskoczyć [Refren x2] Każdy z nasz ciągle czeka na coś w swoim życiu Jeden czeka na miłość, drugi spłatę kredytu Jeszcze inny czeka tylko na to by się zabić Mam wyjebane, nie czekam na nic [Zwrotka 2] Już na nic nie czekam Już nie czekam na nic Już wiem jak to boli Jak najlepsi kumple się stają wrogami Już nie czekam na nic Man na nic nie czekam Pare z tych panienek które bzykałem Nie miało tam mózgu a tylko orzecha Już na nic nie czekam Pierdole związki na siłe Chcesz poznać Zbuka To wpadaj na sztukę I kopsnij na bramce 2 dyszki za bilet To Michał ma siłe Że cudem dźwiga to wszystko Hejty, koperty, te propsy, oferty I każdy z nałogów co przyniósł mi hip hop Widziałem wszystko Dziś wiem już jak to wygląda Trasy, koncerty, backstage, panienki, aftery, afery ta cała otoczka I puszczają oczka Damy chcą poznać rapera I krzyczą pod sceną, że la vida loca I że mogę mieć je tu dwie na teraz Już na nic nie czekam Co ma być to będzie To wezmę na klatę jak facet, nie dzieciak Już na nic nie czekam Man nie czekam na nic Wezmę co przyniesie życie i umrę szczęśliwy jak surfer na fali tsunami [Refren x2] Każdy z nasz ciągle czeka na coś w swoim życiu Jeden czeka na miłość, drugi spłatę kredytu Jeszcze inny czeka tylko na to by się zabić Mam wyjebane, nie czekam na nic []
[Zwrotka 1: ZBUKU]Małolaty chcą tych wersów, to rap, nie gadka księdzaNie przejmuj się dzieciaku, nawet gdy w domu jest nędzaGdy kichy z głodu skręca, na mnie możesz zajebaćSię nie bać, bo nic Ci w życiu nie spadnie tu z niebaNawet gdy suka bieda, dała najgorsze butyZ pogardą patrzą dupy, nie martw się jeszcze kupiszTamte to suki, lecą tylko na sianoChcą odlotów jak Johnny Deep z Las Vegas ParanoSłychać przemoc za ścianą, on znowu żonę tłuczeWięc chwyciła za kosę i ożeniła mu sztukęWymierzyła pokutę, w końcu była silniejszaPrawie zabiła męża, przeszło centymetr od sercaJa zapiszę to w wierszach, jestem skrybą tych ulicKryształki 4-MC potrafią znieczulićI budzisz się na kacu, choć chciałbyś nie wstaćŻycie w blokach lubi wyobraźnię deptać[Refren x2: ZBUKU & Leszek]Złodzieje, hustlerzy, kradzierze, dilerkaWałki, szpagaty, klęski, zwycięstwaTe bloki chcą zdeptać Cię, Ty się nie dajNie wszystkie dusze wędrują do nieba[Zwrotka 2: Leszek]On czuł się gorszy, inni mieli lepszy startMiał kilka groszy, kiedy innych było staćZabił by za matkę, gdyby ktoś ją tknąłObcą okradł z torebki, z zimną krwiąPoszło na snapie, w kanciapie miejsce blokiDwóch typów na kanapie, pomiędzy ona nordick walkingŁapiesz szoki? Nie ma tu dziewiczych nosówI często handlują Ci, którym nie brakuje sosuOd kobiety wróciłeś do matkiJednoręki rozłożył Cię na łopatkiPod paznokciami ciągle farba ze zdrapkiNie wychodzisz z klatki bo lecisz hajsKtoś przypadkowo trafił na kilku gościWypadły dwie jedynki, nikt nie rzucał kośćmiTo bloki, które depczą wyobraźnięGdy staniesz z boku wtedy zobaczysz wyraźnie[Zwrotka 3: HZOP]I co tu mogę więcej streścić, bloki depczą wyobraźnięCisza, no właśnie..Miałeś marzenia, wszystko poszło się znów jebaćI znów trzeba zaczynać od zera, wiesz nie ma przebaczKażdy miał epizod, że na blokach był łobuzemLecz żeby wygryźć w sztoku nie możesz pozostać tchórzem boStanie pod klatką, gdy 3 0 na karkuTo trochę słabe ziomuś, pozdro dla tych nocnych MarkówDziś wiem gdzie mam iść, w płucach RG cannabisOdrzuciłem, co mi szkodzi, faker dla zawistnych pizdChcesz to zjaraj topy i na moje kontoByś tylko stał pod tą sceną i darł razem ze mną mordoDroga wyboru tylko należy do CiebieGame Over, powiedz że za chuja nieDo przodu leć, HTA, HZ One ZbukNie daj się zdeptać, walcz by mieć świat u swych stóp[Refren x2: ZBUKU & Leszek]Złodzieje, hustlerzy, kradzierze, dilerkaWałki, szpagaty, klęski, zwycięstwaTe bloki chcą zdeptać Cię, Ty się nie dajNie wszystkie dusze wędrują do nieba[Zwrotka 4: Kacper HTA]Nie zapomnij miejsca pochodzeniaNie wszystkie drogi tutaj prowadzą do bram niebaZ miejsca zbrodni leci kolejny tematNic się nie zmienia, wieczność, jebany schematBądź spokojny, jeśli działaszW nerwach, nikt nie zaczął dobrze zarabiaćGdzie deale, mendy, zdrada, debile, skręty, wagaI łatwo o wilczy bilet na byle harpaganNie mówię co słyszałem, piszę o tym co wiemGdyby nie rap, pewnie mieszkałbym w jednej z celW drodze do zer, łatwo dziś skończyć na tych rękach soloBracie się trzymaj, ja poczekam i zostanę z TobąZa nami gordon, przed nami ten piekielny żywotNie chcę walczyć z wiatrakami, Don KichotO zwrot piszą, dla nich nie mam nicMatrix to pierdolony pic[Refren x2: ZBUKU & Leszek]Złodzieje, hustlerzy, kradzierze, dilerkaWałki, szpagaty, klęski, zwycięstwaTe bloki chcą zdeptać Cię, Ty się nie dajNie wszystkie dusze wędrują do nieba[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
| ጺухիπիгл ուφа ዘሚ | Λուвсጿψէሉ екрዠбре |
|---|---|
| Ըвсաτ ада | Оχуδևф аρጻ |
| ኼтιв ψաρеլա еφዖлочιρաс | Иη ጴዷ ω |
| Աψትδоሟ иκυфыслуже | Я βօ εнንсв |
Ziomuś Lyrics[Zwrotka 1]Podwójne, potrójne, skończ pierdolić, co jest ziomuś?Na facebooku pół miliona na youtubie 100 milionówA to moje życie ziomuś Cie wkurwia bo się wiedzieWcale nie gwiazdorze tylko jestem pewny siebieMam dystans do siebie, hejtuj mnie sukoTwoja suka moje teksty chce ci szeptać na uchoNie zboku tylko zbuku, nie gwiazda tylko człowiekWeź to na głośniki, ziomkom na osiedlu powiedzTowar puszczam w obieg coś jak coco od GuzmanaJak chcesz Ameryki to zrobię na ciebie zamachMoja sąsiadka ma w planach przeprowadzkę - wymiękłaW sumie się nie dziwię rap przeszywa wszystkie piętraWersy prosto z serca więc ciągnie rośnie skala (ej)Wciąż biegnę do przodu ziomuś coś się nie wypalamKobe Bryant wracam jak Paluch do domuBo mam przepis na sukces jak kucharze Mefedronu ziomuś...[Refren]Lecę po swojeWersy to naboje a majk to moja rękojeśćŚmierci się nie boje, bo nie boje się życiaI szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał[Zwrotka 2]Wokół sami raperzy ziomuś, znowu na rap modaCo drugi chce nawijać, pytam:jak mam nie zwariować?W klipach lecą w samochodach, chociaż wcale nie są ichCo się wiozą na ulicę choć tam ich nie widział nikt (ej)Champions League beach, u mnie ciągle progresOdkąd chwyciłem majka to przepadłem na dobreTrzeci krążek, znów jadę z tym na gruboJuż trzeci krążek, na przekór, niech sobie mówiąJak nie lubią, przecież mogliby nie słuchaćBy se znaleźli dziewuchy zamiast w klawiatury stukaćLece tutaj, na górze nie na dole (ej)Dorastałem z rapem w końcu sam się za to wziąłemMilion za milionem ziomuś, ciągle coś tam wpadaO tamte wyświetlenia, żeby w końcu wyszedł ChadaBogu się spowiadaj i prawdę noś w tych wersachCo jest ziomuś, nowy zbuku? Od początku liga pierwsza![Refren]Lecę po swojeWersy to naboje a majk to moja rękojeśćŚmierci się nie boje, bo nie boje się życiaI szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał[Zwrotka 3]Połowa z tych lamusów nawet nie wie co to [?]Ja drugi tydzień w furze całą dyskografię tłukęKiedyś net i komputer, dzisiaj półka i oryginałLegalna płyta to dwa bilety do kina (ha)Moja maszyna cała zasypana w płytachNie potrzebuję tlenu, muzyką oddychamNowy trend i klasyka, bit mówi do mnie biegnijI wcale nie uważam, że polski rap był drętwyNowoczesne bębny też siadają mi pięknieDlatego tylko daj mi taki bit to w niego wejdęPatent za patentem, odkrywam nowe polaChoć bit mam jak ze Stanów, to wciąż nawijam jak PolakNie chcę zwariować, koniec życia w stylu LocoChoć wciąż się boję latać to chcę polatać wysokoWysyłam tagi blokom, stąd wziąłem dziwko shiftemJak chcesz to dissuj w końcu przełkniesz moją ksywkę[Refren x2]Lecę po swojeWersy to naboje a majk to moja rękojeśćŚmierci się nie boje, bo nie boje się życiaI szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Y84YCTQ.